[450L] Columbian Dream

A więc żeby było od początku.
Po zobaczeniu u Cypriana jego szkiełka oczy mi się otworzyły na to jak fajnie można by było zwiększyć gabarycik szkła bo nagle moje 160 zaczęło wyglądać jak kotnik... . No i zaczęło się.... Wbrew moim przypuszczeniom szkło i szafkę udało mi się znaleźć całkiem szybko i za całkiem niezłe pieniądze. Więc akwarium już było tylko gołe i szafka goła. To było z 8 miesięcy temu. Na szczęście mi się nigdzie nie spieszyło i w tym czasie odpaliłem obóz przejściowy. Stare 160L zamieniło się w sterylniaka dla paletek. Usunięcie całego wystroju by zostało samo szkło długo mnie kuło w oczy ale mus to mus odkażanie i poszło. Pierwszy zakup paletek to była tragedia . Później doszły kolejne trochę lepsze. Błędów na starcie co nie miara. Brak kwarantanny, bakterie, grzyby wszystkie plagi egipskie przeszły przez obóz wraz z setkami wiader wody... Większość ryb kupionych za pierwszym razem nie przeżyła mimo starań. Patrząc na nie teraz to były pływające zwłoki w życiu bym ich teraz nie wziął ale wtedy pełny werwy i chęci CO JA nie dam rady??! No i mnie poskładały... Notabene nikt takich ryb nie powinien sprzedawać ale póki są i będą takie łosie jakim bylem wtedy to niestety tak będzie. Aktualnie z tego co zostało największe po 6 miesiącach u mnie mają ok 13-14 cm a najmniejsze 9-10 cm ale za to jedzą albo lepiej żrą
Mając w sumie dużo czasu bo i tak musiałem podtuczyć rybki do odpowiedniego rozmiaru zacząłem dłubać przy akwarium by zaczęło wyglądać mniej więcej tak by cieszyło oko, a nie straszyło pustką. Zabrałem się za robienie oświetlenia do jeszcze nie istniejącej pokrywy

  lampa początek.jpg (Rozmiar: 365,2 KB / Pobrań: 4)

  lampa 2.jpg (Rozmiar: 401,04 KB / Pobrań: 3)

  lampy koniec.jpg (Rozmiar: 453,93 KB / Pobrań: 4)